Witajcie !
Dzisiaj chciałam Wam pokazać mój makijaż, który miałam na sobie w Halloween. Wbrew pozorom nie wydałam na niego majątku ;) Specyfiki takie, jak płynny latex trochę kosztują, a na jedną noc szkoda tracić stówki z kieszeni ;) Nie jestem też wizażystą. Nie potrzeba tu ogromnych zdolności manualnych, a ubazgrać sztuczną krwią każda z nas się pewnie potrafi ;)
Do zrobienia sztucznej rany potrzebna będzie :
-woda
-gliceryna
-żelatyna
-kisiel by zabić smród gliceryny i żelatyny :D
-klej do rzęs
-barwnik w płynie
-cienie w ciemnych tonach (czarny, brąz, czerwony, fioletowy)
Cały koszt zabawy to około góra 15 zł zakładając, że posiadacie jakieś cienie do oczu ;)
Ranę robiłam dość dużą więc proporcje wyglądały następująco:
-4 łyżeczki wody
-4 łyżeczki gliceryny
-2 łyżeczki żelatyny
-około 2 łyżeczek kisielu
Wstawiamy wodę w garnku na ogień. W małej plastikowej miseczce mieszamy powyższe składniki. Miskę wkładamy do garnka na wodę- do kąpieli wodnej, tak jakbyśmy chciały rozpuścić czekoladę ;) Powoli mieszamy nasz eliksir ;) Mieszanka musi być niemal jednorodna, jak woda. Odstawiamy na chwilę naszą imitację płynnego lateksu, żeby ostygła. Musi mieć konsystencję hmm... żelową- ale nie będącą glutem, bo może się nie udać jej odpowiednio uformować :P
Teraz potrzebna będzie koszulka na dokumenty.
Rozprowadzamy mieszankę na koszulce- nie po całej ! Tylko np na 5 cm. Taką ranę, jaką chcecie uzyskać. Ja do swojej zatopiłam 'zęby", które wykonałam z tipsów.
Gdy rana już zastygnie, nożykiem odklejamy ją od koszulki.
Robimy makijaż : nakładamy cienie (fiolet, czerwień, brąz, odcienie szarości, czarny)- będziemy wyglądać, jak pobite, a więc w sam raz na Halloween ;)
Od spodu rany, smarujemy ją klejem do rzęs i przyklejamy na twarz, rękę, bark, czy gdziekolwiek chcecie uzyskać efekt umarlaka ;)
Po skończonym makijażu malujemy się barwnikiem w płynie, żeby było widać ładnie krwawiącą ranę ;)
Mój makijaż jest pół na pół tzn, połowa zombie, połowa Pinup girl ;) Zainspirowała mnie Bonnie Corban. Chciałam ukazać Wam tańszą wersję ;)
Oceńcie sami !
Hahaha zawsze przerażają mnie takie makijaże (mogę to tłumaczyć jedynie przed moim strachem do ran otwartych hahha) a zarazem przypominają mi o mojej głupocie jaką zrobiłam ponad rok temu na halloween. Chciałam być wampirkiem, a więc jak wampirkiem to i kły powinnam mieć odpowiednie. Moje piękne kły powstały podobnie jak Twoje z tipsów. Tylko, że ja głupia przykleiłam swoje kły na SWOJE wsłasne zęby kropelką. O ile kły po jakiś 2h bez problemu się odkleiły o tyle reszta zaschniętej wartswy kleju z zębów schodziła jakieś 2 tygodnie hahhaa. Dlatego aktulie boję się zaszaleć na jakieś tematyczne imprezy, ale Tobie makijaż wyszedł świetny, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńhehe jak już to kły na jakiś klej do protez coregę czy coś, ale nie na kropelkę ! ;) Ale z Ciebie aparatka :)
UsuńAle się uśmiałem z koleżanki wyżej xd
OdpowiedzUsuńMakijaż robi naprawdę wrażenie. To nie byle jakie pochlapanie się "krwią". Szkoda tylko, że dodałeś to teraz, kiedy Halloween za nami i długa droga do kolejnego.
Szczęśliwego Nowego Roku!
http://brewilokwencja.blogspot.com
Masz rację, "dodałam" to stosunkowo późno, poprawię się z tymi notkami :) Pozdrawiam
UsuńNazwałabym to sztuką !
OdpowiedzUsuńPięknie a zarazem przerażająco.
Pozdrawiam
Upiorne! Ale za umiejętności należą Ci się brawa;)
OdpowiedzUsuńwow, ale hardcore!
OdpowiedzUsuń